Prasa o nas

wróć

Dziennik
09-06-2009 Dziennik
E-book Kolportera rzuca wyzwanie Kindle
Firma Kolporter, zajmująca się m.in. dystrybucją prasy, wchodzi na rynek e-booków. Jesienią tego roku chce wprowadzić do sprzedaży pierwszy polski czytnik książek w postaci elektronicznej.

Urządzenie jest całkowicie polskiej produkcji i ma być odpowiedzią na rosnącą na świecie popularność czytników Amazona i Sony. Pierwsza z tych firm oferuje czytnik Kindle, druga - Sony Reader. – Nasz e-book eClicto nie będzie gorszy od tego, który oferuje Amazon - mówią szefowie Kolportera. Ich zdaniem urządzenie przez nich wyprodukowane pomieści do czterystu książek i będzie mogło być też wykorzystywany do odtwarzania plików mp3 bądź przechowywania i przeglądania czarno-białych zdjęć.
Ale eCIicto to nie tylko urządzenie do czytania książek. To projekt o dużo szerszym zasięgu. - Składa się on z kilku elementów: nowoczesnego czytnika, internetowej księgarni zawierającej szeroką gamę tytułów (publikacje zarówno darmowe, jak i odpłatne, dostępne na platformie internetowej) i portalu informacyjnego, który będzie zawierał wiadomości i artykuły dotyczące e-booków i tradycyjnych książek - mówi Maciej Topolski, rzecznik Kolportera. - W portalu internauta znajdzie m.in. zapowiedzi i relacje z premier literackich, spotkań autorskich, nowości wydawnicze, recenzje, sylwetki pisarzy, a także informacje ze świata kultury - dodaje Topolski.
Inicjatywa Kolportera wpisuje się w światowe trendy panujące na rynku wydawniczym, na którym szybko przybywa elektronicznych urządzeń do czytania. Firma badawcza iSuppli prognozuje, że w tym roku na całym świecie sprzedanych zostanie 3,6 mln elektronicznych czytników e-booków, w 2010 r. 7,2 mln, a w 2011 r. już 12 mln. W ubiegłym roku sprzedaż tę szacowano na ponad 1 mln sztuk. Liderem sprzedaży był Amazon ze swym czytnikiem Kindle, który w 2008 r. sprzedał od 350 do 450 tys. tych urządzeń oraz Sony, które znalazło nabywców na 250 - 300 tys. sztuk swojego Sony Readera.
Mimo optymistycznych prognoz polski rynek jest jednak obarczony sporym ryzykiem. Problem tkwi w tym, że w Polsce, inaczej niż w USA, mało kto chce płacić za elektroniczne książki. - Całość polskiego rynku e-booków szacujemy w tej chwili na ok. 4-6 mln zł. Nasze firmy generują przychody na poziomie 2,5 mln zł ze sprzedaży e-booków, co plasuje nas dziś na czele tego rynku - mówi Bartłomiej Roszkowski, prezes zarządu firmy NetPress Digital, która prowadzi dwa serwisy z e-bookanu Nexto i Złote Myśli.
Sytuację można więc porównać z rynkiem muzyki cyfrowej - w skali świata w 2008 r. 25 proc. muzyki sprzedano w postaci plików cyfrowych, podczas gdy w Polsce - około 2 proc. - Do tej pory przeczytałem trzy książki w postaci e-booków, korzystając ze smartfona, ale ściągnąłem je nielegalnie i nie zamierzam w najbliższej przyszłości płacić za taką możliwości - mówi zaoczny student jednej z warszawskich prywatnych uczelni.
I tu pojawia się druga kwestia - czy znajdzie się wielu chętnych do zapłacenia blisko 1 tys. zł za eClicto, kiedy e-booki można czytać na smartfonach czy notebookach, korzystając ze specjalnych programów? Maciej Topolski jest przekonany, że uda się przekonać Polaków do takiego ekstrawydatku. - Nie można porównywać tych dwóch zupełnie odmiennych urządzeń - zastosowana w eCIicto nowatorska technologia powoduje, że wyświetlacz nie męczy wzroku, a jednocześnie zachowuje wysoki kontrast. Bez żadnej przesady można stwierdzić, że zapewnia komfort czytania taki jak papier. Na naszym urządzeniu można czytać przy każdym świetle - od mocnego nasłonecznienia po półmrok - przekonuje Topolski.
Atutem urządzenia są też jego gabaryty. Czytnik eCIicto będzie miał wymiary 118x188x8,5 mm, a wraz z baterią ważyć będzie tylko 174 g. - To sprawia, że jest niezwykle lekkim i poręcznym urządzeniem - dodaje rzecznik Kolportera.
Argumenty te rozumie szef NetPress Digital. Według Roszkowskiego brak wygodnych czytników przeznaczonych wyłącznie do książek elektronicznych był bowiem do tej pory jedną z barier rozwoju rynku. Jednak jego zdaniem cena 1 tys. zł za urządzenie będzie zbyt wysoka.
- Cena, jaką czytniki powinny osiągnąć, to około 200 - 300 zł za sprzęt plus atrakcyjny abonament za korzystanie z zasobów książkowych - twierdzi.
Kolejną barierą, która piętrzy się przed wydawcami e-booków, jest dość skromna oferta elektronicznych wydawnictw. Internetowy serwis Bez Kartek ma dziś w swej ofercie około 83,5 tys. tytułów na e-bookach z 1245 wydawnictw. Mniejszą ofertę, bo 6,6 tys. cyfrowych tytułów, ma natomiast serwis Nexto. To sprawia, że na e-bookach na razie trudno odnieść spektakularny sukces, choć są one z reguły tańsze o 10 - 30 proc. od książek papierowych.

MAREK JAŚLAN

wróć